Właśnie tym jesteśmy.
Właśnie po tu tutaj jesteśmy.
Znana Influencerka WERSOW pokazała, po co u niej jest maszyna do popcornu.
O czym mówimy:
A teraz my zrobimy potężny intelektualny wywód, na coś, co z pozoru jest tak banalnie proste;)
Nic tak nie oddaje ducha mrocznego święta, jak… automat do popcornu, który dekoruje jej bajeczne wnętrza.
Tak, tak – nie chodzi o popcorn, który wylewa się falami z gorącego automatu, tylko o samą maszynę.
Wiecie, taki symbol luksusu, którego się nie używa, bo przecież, po co mielibyśmy brudzić sobie ręce czyściutką ścierką i detergentem.
Wersow to nie jakiś tam przeciętny śmiertelnik, który przepycha tłuszcz przez rurki i marzy o świeżym maśle.
Ona popcorn z torebki przerzuci do kubeczków i, voilà!
Oto mamy Halloweenową ucztę w najczystszej formie: żadnego wysiłku, mnóstwo efektu, a Instagram się gotuje.
Żeby jednak nie było – w tej subtelnej dekadencji jest coś głębszego.
To wręcz poetycka metafora życia influencera: fasada ponad funkcjonalność.
Przecież nie chodzi o to, żeby używać rzeczy zgodnie z ich przeznaczeniem, ale żeby miały odpowiedni efekt na zdjęciach!
Ten popcorn z torebki jest niemal artystycznym performance’em.
Symbolizuje, jak daleko posunięta może być minimalistyczna kreatywność w czasach, gdy „użyteczność” to pojęcie dla plebsu.
W końcu, co warta byłaby luksusowa aura, gdyby wymagała wysiłku?