Dorobiłeś się kozackiego apartamentu albo dali ci go rodzice – nieważne.
Endorfiny wywalają ponad skale, bo oto niedaleko Ciebie mieszka Blanka Lipińska.
Kurka, taka celebrytka, najwyższa liga Pudelka.
A Ty ją widzisz codziennie.
Oczywiście nie prosisz ją o autograf czy zdjęcie – przecież mieszkacie niedaleko siebie, to byłoby zbyt obciachowe i zburzyłoby całą milcząco przyjacielską relację.
Jeszcze by się pożaliła w mediach, jak nachalni są sąsiedzi i wtedy już byłby wstyd na całego.
Zbliża się jednak Halloween.
Żona wpada na szalony pomysł, który z uporem maniaka realizuje.
Stroje i dodatki z Reserved za 500 zł, makijażysta itp.
Cyk – gotowe.
I puszcza te dzieci wyglądające jak zombie po sąsiadach drogiej okolicy, licząc, że dostaną mini marsy, milkiwaye i lindory.
Po kwadransie docierają do zabarykadowanych drzwi celebrytki.
Ta wychodzi niczym boska Meryl Streep i arogancko odpowiada:
„nie widzę powodu, aby wydawać kasę na obce dzieci”
„szukajcie kalorii w innym miejscu”
Uff, dzieci nie rozpoznała, nie ma przypału w windzie czy na parkingu.
Profit
Drugi profit – znowu sporo cukierków z Biedry.
Wniosek:
Jesteś celebrytą, nie bądź jak Blanka, bądź jak Makłowicz:
https://www.youtube.com/watch?v=rELpX-wqFd8