Cóż to się stało!
Jeszcze wczoraj “murem za polskim mundurem,” a dziś “zdrada! hańba! milicja rodem z PRL-u!”
Nagle i niespodziewanie, mundur przestał lśnić. Nagle nasi obrońcy, rycerze w niebieskich uniformach, którzy jeszcze przed chwilą byli nietykalni, idealni, gotowi do obrony granic i honoru, stali się niegodnymi służalcami.
A dlaczego?
Proste.
Już nie służą Polskim interesom. W sensie PiS-u i prawej strony.
A to przecież to samo.
I kto by pomyślał, że wystarczy jedno zajście przy pomniku, by „żołnierze” w niebieskich mundurach stali się w oczach pewnych osób zdrajcami.
W idealnym świecie, utopii, policja powinna stać na straży prawa, a nie widzimisię polityków.
Życie to nie utopia, i policja jest totalnie i bezrefleksyjnie narzędziem.
I raczej się to nie zmieni.
Czas pokaże, co będzie dalej.
Jedna rzecz jest pewna: „murem za polskim mundurem” ma sens tylko wtedy, kiedy rzeczywiście szanujemy pracę i niezależność policji – nie tylko wtedy, kiedy jest wygodna.