W szwedzkim parlamencie pojawiła się nowa fobia, która wykracza poza wszelkie granice – bananofobia. Minister ds. równości płci, Paulina Brandberg, żąda, by usunięto banany z jej obecności, traktując ten irracjonalny lęk niemal jak alergię. Co się dzieje, gdy władza zaczyna mieć fobie? Odpowiedź znajdziesz w najnowszym artykule.
Niniejszym chciałbym przeprosić za to, że wyśmiewam polskich polityków. Myślałem, że to, co wyprawiają nasi krajowi parlamentarzyści, było już wielokrotnie obśmiewane na łamach pierDziennika, ale myliłem się, koncentrując tylko na nich.
Jak się okazuje, tuż za rogiem mamy jeszcze większych szaleńców – i to na stanowiskach ministerialnych. Szwedzka Minister/Ministra ds. równości płci (co to za nowy twór?) Paulina Brandberg poprosiła o usunięcie bananów z przestrzeni, które odwiedzała podczas wizyt oficjalnych, ze względu na swoją „bananofobię”.
Z ujawnionych e-maili wynika, że pracownicy mieli za zadanie zapewnić „strefy wolne od bananów”, traktując tę fobię niemal jak alergię. Brandberg przyznała, że korzysta z pomocy specjalistów, a inna posłanka, Teresa Carvalho, przyznała, że zmaga się z podobnym lękiem.
Bananofobia, choć nie jest oficjalnie uznawana za chorobę w medycynie, jest specyficzną fobią – irracjonalnym, intensywnym strachem przed bananami. Może wywoływać lęk związany z widokiem, zapachem, dotykiem, a nawet samą myślą o tych owocach. Fobie tego typu są rzadkie, często wynikają z traumatycznych doświadczeń lub irracjonalnych skojarzeń z dzieciństwa.
Czyli ministerka od równości płci ma lęk przed bananami, najprawdopodobniej z jakiegoś traumatycznego doświadczenia. A do tego okazuje się, że w szwedzkim parlamencie jest jeszcze druga polityczka z podobnym problemem. Moim zdaniem to mocny kandydat do tytułu absurdu roku. Gratulacje dla szwedzkiej klasy politycznej.
Nie wiem, jakie mają preferencje seksualne obie panie, ale chyba się domyślam. Resztę zostawiam wam do dopowiedzenia.
Ps. Jeśli już koniecznie chcemy zatrudniać polityków z zaburzeniami i fobiami, to może poszukajmy takich z budżetofobią albo lękiem przed nieodpowiedzialnym zarządzaniem finansami.